Forum frakcji Konsorcjum z Gruzowiska
Mężczyzna we fraku
1. Słów kilka o Kenway'u
Ulysses H. Kenway - elegant z pustyni. Sam nie pamięta gdzie się urodził ani w jakich okolicznościach, bo miał wtedy mniej niż roczek i siłą rzeczy nie jest w stanie nic z tamtych czasów zbyt dobrze spamiętać.
Fraki, płaszczyki, pelerynki, trikorny (tak, na pustyni), buty jeździeckie. Jako że Ervalskie pustynie nie należą do najbardziej zaludnionych terenów Gruzowiska, Ulysses sam musi starać się o wytwarzanie tak szykownych strojów. Pisząc to mam na myśli, że albo jakimś cudem robi je z rzadka sam, albo korzysta z pomocy jakże uzdolnionego Wujka Grega, o którym krążą plotki, że nie jest człowiekiem, a krasnalem. Mniejsza z tym. Ot, jak urodzenia nie ma się żony w domu, potrzeba nauczyć się samodzielnie wszystko produkować. Gotować, szyć, polować, robić kanapki na drogę...
Nie przyjmuje zamówień, bo nie ma od kogo. I nie chce mu się, chyba że ktoś poprosi naprawdę ładnie.
Pistolet za pasem, szabla u boku, idziemy tarasem, paszoł z drogi, zboku!
Tak - Kenway jest również po części poetą-śpiewakiem. Ale publiczności, czy też jakiejkolwiek renomy, mu kompletnie brak. No i jak na prawdziwego mężczyznę przystało, lubi sobie wypić. Niekoniecznie alkohol, po prostu żeby dało się to wypić i nie umrzeć.
2. Jaka noc, taki ranek.
Offline